LSO

 

16682786594d4dcbbee25be-944062-wm

MODLITWA PRZED MSZĄ ŚWIĘTĄ

Oto za chwilę przystąpię „Do Ołtarza Bożego, do Boga, który rozwesela młodość moją”.Do świętej przystępuję służby. Chcę ją dobrze pełnić.

Proszę Cię, Panie Jezu, o łaskę skupienia,
aby myśli moje były przy Tobie,aby oczy                                                                             moje były zwrócone na ołtarz,
a serce moje oddane tylko Tobie. Amen.

MODLITWA PO MSZY ŚWIĘTEJ

Boże, którego dobroć powołała mnie do Twej służby, spraw, bym uświęcony uczestnictwem w Twych tajemnicach przez dzień dzisiejszy i całe me życie szedł tylko drogą zbawienia.

Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.


ministrant-funkcje


220px-Z_domingo_savio

Niedaleko od Turynu, w wiosce Riva di Chieri, żyło dwoje małżonków – Karol Savio, rzemieślnik i Brigita Gajato, wiejska krawcowa. Bóg okazał im swoją miłość i błogosławieństwo, zsyłając 2 kwietnia 1842 r. niezwykłe dziecię.

Rodzice nadali mu imię Dominik, co z języka łacińskiego tłumaczy się jako przynależny Panu. I rzeczywiście okazało się, że od początku należał on całkowicie do Boga; nigdy nie opuszczał pacierza i przed jedzeniem czynił znak krzyża.

Ojciec Dominika, nie znajdując pracy, przeniósł się wraz z całą rodziną do Murialdo, gdzie pięcioletni Dominik nauczył się służyć do mszy.

W szóstym roku życia zaczął uczęszczać do szkoły, wykazując od pierwszych chwil niezwykłą inteligencję i nadzwyczajną pilność. Dominik nigdy nie sprzeczał się z kolegami. Zawsze umiał swoim ujmującym uśmiechem zachęcić wszystkich do dobrego. Niezapomnianym dniem dla każdego dziecka jest dzień pierwszej Komunii. Dominik przyrzekł tego dnia Panu Bogu i sobie prowadzić życie jeszcze szlachetniejsze i pobożniejsze.

Nauczyciel Dominika postanowił powierzyć swego wzorowego ucznia Księdzu Bosko, prowadzącemu zakład wychowawczy dla chłopców. Wielki wychowawca i przyjaciel młodzieży zdumiał się, odkrywając tak wielką cnotę i niezwykłą subtelność w ubogim dziecku wiejskim. Widząc, że Dominik pragnie dalej się uczyć, chciał się przekonać o jego zdolnościach. Dał mu więc książeczkę i polecił nauczyć się jednej strony do rana następnego dnia. Dominik po ośmiu minutach stanął z powrotem przed księdzem Bosko i wyrecytował zadany mu tekst.

Dominik w zakładzie księdza Bosko wykonywał wszystko z wielką uwagą i pilnością. W niedzielę, po kazaniu na temat bycia świętym, chłopiec chodził bardziej zamyślony i mniej wesoły. Na pytanie księdza czy nic mu nie dolega, odpowiedział: “Czuję pragnienie i potrzebę stania się świętym. Nigdy nie myślałem, że to mogłoby być rzeczą łatwą. Muszę bezwzględnie stać się świętym. Nie wiem tylko, jak mam to zrobić?” Myśl o dążeniu do świętości już go odtąd nigdy nie opuściła.

Dominik, czytując życiorysy świętych, zapragnął ich naśladować w praktykowaniu większych umartwień. Pewnego ranka zdziwili się przełożeni, nie widząc Dominika wśród chłopców wracających z mszy. Ksiądz Bosko udał się do kościoła. Za głównym ołtarzem Dominik w nieruchomej postaci z oczami utkwionymi w tabernakulum adoruje Jezusa! Nie zareagował wcale na głos nauczyciela. Chłopiec siedem godzin trwał w ekstatycznej rozmowie z Jezusem.

Wskutek dotkliwego zimna zaczął poważnie zapadać na zdrowiu. W domu, po czterech dniach leczenia pod kierunkiem lekarza, zdawało się, że choroba została przezwyciężona. Ale Dominik poprosił o Komunię Świętą i Ostatnie Namaszczenie. Pod wieczór zasnął, a kiedy się obudził, rzekł do ojca:

“Tatusiu, czytaj mi modlitwy z okazji ćwiczenia dobrej śmierci z książeczki napisanej przez księdza Bosko.” Ojciec czytał przez łzy. W pewnym momencie Dominik rzekł: “Do widzenia ojcze, do widzenia! O, jakie piękne rzeczy ja widzę!” Było to 9 marca 1857 r. Dominik liczył sobie zaledwie 15 lat

Podczas Roku Świętego 1950 Papież Pius XII ogłosił go błogosławionym, a 12 czerwca 1954r. w Roku Maryjnym zaliczył go w poczet świętych.

I ja, jeśli tylko zechcę, mogę stać się tak doskonałym, jak on!

Również mogę stać się świętym!